- Nie, to niemożliwe... - Dodałam podejrzliwie i poczułam że Dakar się śmieje. - Czy ty robisz sobie ze mnie jaja?! - Krzyknęłam
Basior wzdrygnął się.
- Co?
- Wkurzasz mnie, idę z tond. - Powiedziałam
Wstałam z trudem, ale basior mnie nie powstrzymywał.
- Nie, proszę cię nie idź! - Stanął przede mną torując mi przejście.
<Dakar? Brak weny :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz