-Co ty robisz? Wypuść mnie!-krzyknęła i mnie popchnęła.
-Nie! Dopiero co poraził cię piorun, cud w ogólę, że żyjesz! Zawdzięczasz to tylko Salvarowi!-od krzyknąłem. Słowa, które wypowiedziałem same mnie zaskoczyły, czy ja właśnie pochwaliłem tego nieudacznika?!
-Skoro tak to daj mi z nim porozmawiać!-wydarła się tak, że aż mnie uszy rozbolały. Ach te kobiety nijak ich się nie da zrozumieć!
-Powiedziałem ci przecież, że chwilowo jest niedysponowany!- powiedziałem znów spokojnie. Wadera od razu zaczęła łączyć wszystko w całość i zaczęła się domyślać.
-Co mu zrobiłeś?!- krzyknęła.
<Sharemoon? Brak weny, mówiłem :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz