Od dłuższego czasu czułam tak paskudny zapach, że nie szło oddychać. To tak wygląda niebo? Podziękuję. O dziwo, czułam bicie serca, czyli jeszcze żyję. Powoli otworzyłam oczy zauważając, że jestem w jakiejś jaskini a niedaleko mnie kręci się obcy wilk, najpewniej to ten sam którego widziałam nim straciłam przytomność. Podniosłam głowę.
-Kim jesteś?- Zapytałam się go, na co od razu się odwrócił (stał plecami do mnie).
-Salvaro, alfa tutejszej watahy. A ty?
-Lily...To ty opatrzyłeś ta ranę?- Zerknęłam na brzuch.
-Ta. Z czystej ciekawości, skąd masz tyle ran?
-Niedawno rozpętała się ostra wojna watah, kilka wilków ze mną przeżyło...-wzdrygnęłam się na samo wspomnienie.- czekaj, jesteś alfą watahy? Mogę dołączyć?
<Salvaro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz